Quantcast
Channel: wystawa – Magazyn HIRO
Viewing all 43 articles
Browse latest View live

Ikona berlińskiego podziemia: wystawa Svena Marquardta w Smolnej

$
0
0

Warszawskiego klubu Smolna nikomu chyba już nie trzeba przedstawiać. Jednak Smolna to nie tylko przestrzeń klubowa, ale również miejsce do wymiany poglądów, zdań, opinii, a przede wszystkim nauki i poznawania świata.

W tym przypadku jest to poznanie świata oczami niemieckiego artysty, fotografa i ikony berlińskiego podziemia – Svena Marquardta, który przyjedzie do Warszawy z wystawą fotografii, zatytułowaną Rooms, ukazującą ludzkie emocje, strachy i pragnienia z klubowym światem w tle. Wystawę będzie można oglądać w klubie Smolna od 4 do 9 września!

Urodzony w 1962 roku w Berlinie Wschodnim Sven Marquardt od połowy lat osiemdziesiątych był istotną postacią środowiska punkowców i artystycznej Nowej Fali powstałej w słynnej dzielnicy Prenzlauer Berg.

Z upadkiem Muru Berlińskiego Sven Marquardt zawiesił swoją artystyczną karierę i skupił się na rozwijającej się scenie elektronicznej w nowo zjednoczonym mieście. Od 2007 r. jest głęboko zaangażowany w wizualną stronę wytwórni Ostgut Ton. W 2010 r. wydał książkę Przeszłość przyszłość, a w następnych latach Zbawiciel i Skryta dzikość. W 2014 r. opublikował autobiografię Noc jest życiem (w Polsce opublikowana w 2016 r. przez wydawnictwo Fundacja Kultural Kolektiv).

Dzisiaj Marquardt jest uważany za jedynego artystę ze wschodniego Berlina, którego twórczość nawiązuje do wizualnych tradycji Arno Fischer i Sibylle Bergemann. Równocześnie artysta jest głęboko zaangażowany w fotografię mody. To połączenie zaowocowało z jednej strony współpracą z największymi markami jak HUGO BOSS czy Levi’s, a z drugiej strony z Instytutem Goethego.

Każde zdjęcie Svena Marquardta jest jak zapowiedź nadejścia jesieni – kiedyś trafnie zauważył Christoph Tannert, dyrektor artystyczny berlińskiego Künstlerhaus Bethanien.

Twórczość Marquardta łączy surową formę i czystość obrazu z posępną nietrwałością, zachwyca połączeniem lekkości, surowości i dramatycznej sztuki monochromatycznego kontrastu, o czym przekonacie się po wizycie na Smolnej.

Czarno-białe zdjęcie mężczyzny ubranego w sam płaszcz, z dłuższymi, rozpuszczonymi włosami Czarno-białe zdjęcie mężczyzny leżącego na msce samochodu, obok stoi drugi mężczyzna w kapeluszu i garniturze Twarz mężczyny trzymana za żuchwę przez kogoś w ciemnej rękawiczce Czarno-białe zdjęcie mężczyzny siedzącego na schodku i kobiety w czarnej sukience stojącej obok niego

Ale to nie koniec. W ramach wydarzenia, obejrzeć będziecie mogli także wystawę towarzyszącą: Lokomotywą do Blue Velvet. Historia polskiego clubbingu.

Zaproszeni przez Smolną goście specjalni (m.in Gerhard Derksen) opowiadać będą o początkach sceny techno w Polsce: genezie, pierwszych rejwach, o problemach i wyzwaniach lat 90 i pionierach gatunku. Prezentowane będą również archiwalne zdjęcia i wideo z legendarnych imprez w tytułowej Lokomotywie i Blue Velvet, a także Rhisome czy FIltrów.

Lokomotywą do Blue Velvet to próba stworzenia pomostu między przeszłością, a współczesnością, ażeby ze spokojem i nadzieją patrzeć na dalszy rozwój polskiej sceny klubowej, która – bez krzty przesady przeżywa swój złoty czas. To próba stworzenia płaszczyzny do wymiany zdań dla weteranów i zasłużonych postaci z kraju oraz młodej fali z ogromną determinacją do stworzenia polskiej sceny muzycznej na miarę oczekiwań wszystkich. Pomyślny finał tego projektu zależy przede wszystkim od Was i tego czy aktywnie zaangażujecie się we wspólne budowanie lepszego jutra.

Wystawa Svena wraz z wystawą towarzyszącą będzie dostępna od 4 do 9 września. Cena biletu: 10 PLN. Więcej szczegółów znajdziecie bezpośrednio TUTAJ.

Plakat promujący wystawę Svena Marquardta w Smolnej

Artykuł Ikona berlińskiego podziemia: wystawa Svena Marquardta w Smolnej pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.


Sven Marquardt na Smolnej: portret kultury techno

$
0
0

Sven Marquardt to człowiek, który uchodzi za symbol Berlina. W Berlinie się urodził, nigdy na dłużej się z niego nie oddalał, a świat muzyki elektronicznej niemieckiej stolicy zna tak dobrze, jak nikt inny. W warszawskim klubie Smolna można obejrzeć jego fotografie.

Zdjęcia, które można oglądać na Smolnej do soboty, to unikatowe portrety twórców i odbiorców kultury muzyki elektronicznej. Sven Marquardt jest nie tylko fotografem – od lat pracuje także jako selekcjoner w najsłynniejszych berlińskich klubach: Berghain i Panorama Bar, oprócz tego uczy studentów fotografii w berlińskiej szkole.

Wystawa jest o tyle specyficzna, że pozwala zwiedzającym zobaczyć wnętrza, do których nie każdy ma wstęp. By wejść na klubowe imprezy trzeba przejść, tylko nieco łagodniejszą niż w sławnym Berghain, selekcję. Jako gość wystawy można zobaczyć w dziennym świetle miejsca, które w weekendy goszczą tłumy miłośników techno.

Zdjęcie z wystawy fotografii Svena Marquardta
fot. Katarzyna Irmina Stępniak

To, że zdjęcia zawisły w codziennej przestrzeni klubu ma także znaczenie dla samego artysty. Marquardt podkreśla, że fotografie celowo powiesił bez ram, dzięki czemu zniknął dystans między odbiorcą a dziełem.

Prace można obejrzeć tak, jakby były naturalnym elementem Smolnej. Fotograf w swojej twórczości skupia się na tematach takich jak uroda, przemijanie, życie, śmierć, czy zmartwychwstanie. Rzeczywiście, kultura techno dotyka tych tematów na co dzień, stając się źródłem inspiracji dla artysty – dla niego fotografia to próba odroczenia przemijania, zatrzymania czasu.

Zdjęcie z wystawy fotografii Svena Marquardta
fot. Katarzyna Irmina Stępniak

Sven Marquardt, który spotkał się z dziennikarzami podczas konferencji prasowej, podkreślał, że choć sukces nie jest czymś wiecznym, to jego ostatnie lata życia przypominają wspaniały sen. Fotografie z zakazanych zakamarków Berlina chcą oglądać ludzie na całym świecie – w ostatnim czasie zdjęcia Marquardta można było oglądać między innymi na Filipinach czy Hanoi. W planach na najbliższą przyszłość jest Kanada i Nigeria.

Wystawę można oglądać do soboty 09.09.2017 na Smolnej 38 w Warszawie, więcej informacji znajdziecie TUTAJ.

Zdjęcie z wystawy fotografii Svena Marquardta
fot. Katarzyna Irmina Stępniak

Plakat zapowiadający wystawę Svena Marquardta na Smolnej

Tekst i zdjęcie wyróżniające: Katarzyna Irmina Stępniak

Artykuł Sven Marquardt na Smolnej: portret kultury techno pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

Memento mori, czyli półtora metra śmierci w muzeum

$
0
0

W Muzeum Narodowym Victorii w Melbourne, odbywa się wystawa Mass, dzięki której macie wyjątkową okazję stanąć ze śmiercią oko w oko.

Sto czaszek, które mają 1,5 metra wysokości i ważą razem ponad 5 ton, są chyba największym memento mori, jaki kiedykolwiek mogliśmy zobaczyć! Wystawa powstała dzięki hiperrealistycznemu rzeźbiarzowi Ronowi Mueckowi, w ramach Międzynarodowego Triennale Historii Narodowej Victorii.

Czytaj również: 5 największych fobii, czyli czego się boimy?

Wpatrując się w gigantyczne puste oczodoły i szczęki z powyłamywanymi zębami, możemy znaleźć natchnienie, by wreszcie robić to, na co zawsze mieliśmy ochotę. Nic tak przecież nie motywuje do życia, jak świadomość śmierci. Oto kilka zdjęć z wystawy:

Rzeźba 1,5-metrowej czaszki z wystawy Mass Rona Muecka w National Gallery w Victorii, ujęta z boku Kilkanaście czaszek ujętych na wystawie w National Gallery w Victorii. Widać podłogę i sufit galerii. 1,5 - metrowa czaszka ujęta z przodu, stojąca na podłodze. W tle widać ścianę i obraz wiszący na scianie galerii.

P.S. Czy wiecie, że w Kudowie-Zdroju znajduje się kaplica czaszek, która w odróżnieniu od wystawy Mass jest stworzona z prawdziwych ludzkich kości?

Tekst: Monika Poprawa

Artykuł Memento mori, czyli półtora metra śmierci w muzeum pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

W wyniku pożaru spłonął obraz stworzony przez Kurta Cobaina

$
0
0

Kilka dni temu wybuchł pożar w muzeum w Aberdeen, rodzinnym mieście wokalisty, gdzie aktualnie odbywała się wystawa jego prac i przedmiotów codziennego użytku.

Kurt wielokrotnie w wywiadach wspominał, że jego rodzinne miasto Aberdeen to takie Twin Peaks, ale bez wątku sensacyjnego. Warto dodać, że miasto od 2014 roku corocznie świętuje dzień poświęcony Kurtowi, a na wjeździe do miasta umieszczono znak Come As You Are.

Wystawa w Aberdeen Museum of History zawierała takie eksponaty związane z liderem Nirvany, jak: plakaty, obrazy, koszulki, czy kanapa, na której spał wokalista w domu przyjaciela.

Niestety, część z nichzostała pożarta przez płomienie, a sam pożar gasiło przez 10 godzin 77 strażaków. Budynek muzeum powstał w 1922, nieznana jest jeszcze przyczyna wybuchu pożaru, policja bada sprawę.

Artykuł W wyniku pożaru spłonął obraz stworzony przez Kurta Cobaina pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

Glitter Confusion: queerowo-trashowe wydarzenie w Pogłosie

$
0
0

Glitter Confusion to cykl wystaw oraz wydarzeń towarzyszących, prezentujący prace artystek i artystów młodego pokolenia, które odnoszą się do tematyki queerowo-trashowej, często wyłaniając z surrealistycznego automatyzmu. Grupa artystyczna promuje wolność, walczy ze stereotypami i podejmuje temat ekspresji tożsamości.

Ruch artystyczny Glitter Confusion zrzesza kronikarzy światów równoległych. Redefiniując rzeczywistość działamy na każdej płaszczyźnie. Druga edycja Exhibition to multimedialna i interaktywna ekspozycja na trzech poziomach klubu Pogłos, który jest bezpieczną przestrzenią dla każdego niezależnie od płci, wiary czy orientacji.

Zobacz także: Dominika Rutkowska – Glitter Confusion

Podczas trwającego dwa dni wernisażu i wydarzeń towarzyszących goście odwiedzą wnętrze ludzkiego organizmu. Zaprezentowane zostaną kolekcje fotografii analogowej, videoart, instalacje, rzeźby, performance. Warsztaty, koncerty i afterparty wywołując brokatowe zamieszanie nakłaniają do ekspresji czystej energii duszy w zastanej rzeczywistości.

Wpadajcie do Klubu Pogłos (Burakowska 13, Warszawa) już 22 września 2018. Tego dnia odbędzie się wernisaż wystawy, performance, koncerty oraz obowiązkowo afterparty! Z kolei 23 września – glitter warsztaty oraz przegląd filmów dokumentalnych.

Link do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/222914175053015/

Artykuł Glitter Confusion: queerowo-trashowe wydarzenie w Pogłosie pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

TEXTURA: wystawa polskiego designu w ramach Targów Rzeczy Ładnych

$
0
0

Już w najbliższy weekend, w ramach kolejnej edycji Targów Rzeczy Ładnych, wszyscy miłośnicy designu będą mogli obejrzeć jedyną w swoim rodzaju wystawę pokazującą szeroki przekrój polskich projektów.

Z łaciny TEXTURA to układ i kolejność nici w tkaninie. We włókiennictwie słowo to jest również używane do określania sposobu tkania i struktury powierzchni odzieży. TEXTURA (definicja) budowa wewnętrzna, rozpatrywana pod względem charakterystyki i sposobu ułożenia składników.

Wystawa TEXTURA pokazuje szeroki przekrój przez polskie projekty zorientowane wokół badań potencjału materiałów i faktur oraz ich możliwych zastosowań i różnych technik wytwarzania. Prezentacja obejmie także projekty, które łączą w sobie techniki mające korzenie w splocie tekstylnym i deseniu. Wszystkie eksponaty prezentowane na wystawie można będzie kupić.

Czytaj więcej o zbliżającej się edycji Targów Rzeczy Ładnych

Obecnie mamy do czynienia z powrotem do tekstyliów i ich kulturowych ekspresji. Życie w coraz bardziej cyfrowym świecie budzi potrzebę taktylności, odczuwania struktury materiałów, które nas otaczają. Ta potrzeba przyczyniła się do odrodzenia i wzmocnienia roli tkaniny w naszym najbliższym otoczeniu. To właśnie tkanina jest kluczem tej wystawy.

Polska posiada bogatą tradycję wzornictwa i produkcji materiałów. Rozpoczynając od tkaniny ludowej i wybitnych łódzkich projektantów, poprzez ‘Ład’ oraz sopocką szkołę tkaniny aż do awangardowej polskiej tkaniny artystycznej. Współcześnie projektanci mają dużą potrzebę poznawania starych i odkrywania nowych procesów produkcyjnych. Techniki produkcji nie są już związane tylko z jedną dziedziną. Projektanci używając metod stosowanych we włókiennictwie tworzą obiekty oświetleniowe. Meble powstające z lejącego szkła maja warstwowość i gamȩ kolorystyczną, którą można odnaleźć w zwiewnych tkaninach i szkle dekoracyjnym. Innowacja technologiczna w tkaninie idzie ramię w ramię z szukaniem nowych rozwiązań we wzornictwie mebli.

Na wystawie można zobaczyć między innymi: wazony Malwiny Konopackiej, krzesło Oskara Zięty w towarzystwie akustycznych tkanin Aleksandry Gacy i lampy Marty Bakowski oraz projekty odzieży firmy Acephala.

Malwina Konopacka, warszawska projektantka i ilustratorka, opracowała wzór wazonu o wrzecionowatym kształcie z okrągłymi wgłębieniami mającymi nawiązywać do kształtu oka, który doczekał się różnorodnych interpretacji. Oskar Zięta, projektant i architekt, jest twórcą jednej z najnowocześniejszych technologii obróbki stali, która znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach przemysłu. Aleksandra Gaca tworzy nie tylko niezwykłą estetykę tkaniny, ale jednocześnie, dzięki najnowszym technologiom, odkrywa w niej właściwości akustyczne. Tkane przez nią unikatowe struktury nazwane ‘Architextiles’ dają nowe możliwości przepływu dźwięku w budynku, w którym są zastosowane. Główną cechą projektów Marty Bakowski jest gra kontrastów. Dzięki temu materiały naturalne spotykają się z technologicznymi, rękodzieło flirtuje z przemysłem, a prymitywne inspiracje przekształcają się we współczesne tłumaczenia. Acephala natomiast to połączenie konceptualizmu w modzie i wysokiej klasy rzemiosła. Projektantka marki Monika Kędziora tworzy dla rebeliantek, kobiet pewnych siebie, twardo stąpających po ziemi, odważnych.

TEXTURA to wystawa, która przeplata obiekty z tkaniną jak w awangardowym polskim gobelinie, łączy w niekonwencjonalny sposób różnorodne materiały tworząc nowe jakości.
Projekty, poprzez nowe zestawienia: buntownicze, subtelne, tajemnicze i harmonijne, wzmacniają się i opowiadają nową historię.

Kuratorka i projektantka wystawy, Paulina Matusiak, jest projektantem graficznym i użytkowym oraz pedagogiem. Mieszka i pracuje w Amsterdamie. Ukończyła Królewską Akademię Sztuk Pięknych w Hadze. W 2002 roku założyła w Amsterdamie własna firmę, Studio Matusiak. Jej plakaty znajdują się w kolekcji miedzy innymi Museum für Gestaltung w Zurichu. Związana jest z wieloma uczelniami artystycznymi w Europie. W Polsce z poznańską School of Form. Jest rownież autorem projektu kolekcji kafli cementowych KILIM dla marki Purpura.

Wystawa jest organizowana przez Targi Rzeczy Ładnych i Instytut Adama Mickiewicza.

Wstęp wolny
29 września- 28 października
godziny otwarcia: wtorek – piątek 16- 19; sobota- niedziela 11-15

Uwaga! Większość eksponatów prezentowanych na wystawie można kupić. Zainteresowani mogą wysłać wiadomość na adres: kontakt@targirzeczyladnych.pl

Artykuł TEXTURA: wystawa polskiego designu w ramach Targów Rzeczy Ładnych pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

Ikona performance’u Marina Abramović wystąpi w Toruniu

$
0
0

Na początku przyszłego roku czeka nas prawdzie widowisko w toruńskim CSW. Marina Abramović, światowej sławy artystka nazywana również ikoną performance’u, pojawi się na otwarciu swojej wystawy w Toruniu.

Już w marcu będziemy mogli obejrzeć przekrojową wystawę Do czysta poświęconą twórczości Mariny Abramović. Ekspozycja będzie składała się z około 120 dzieł, zaczynając od prac z lat 60., kończąc na współczesnych pozycjach.

Polska jest jedynym krajem w tej części Europy, który bierze udział w międzynarodowym projekcie The Cleaner. Wystawa w CSW w Toruniu została zorganizowana wspólnie z Moderna Museet w Sztokholmie, Muzeum Sztuki Współczesnej Louisiana w Humlebæk oraz Bundeskunsthalle w Bonn.

The Cleaner ma na celu zapoznanie europejskiej publiczności z twórczością Mariny Abramović. Dzięki wystawie widzowie będą mogli wziąć aktywny udział w działaniach, które są przez nią proponowane. Oprócz rysunków, rzeźb, obrazów, fotografii, prac wideo oraz fragmentów scenografii organizatorzy zrekonstruują niektóre działania performatywne artystki.

Marina Abramović pojawi się w Toruniu 8 marca podczas wielkiego otwarcia wystawy. Ekspozycję będziecie mogli zobaczyć do 11 sierpnia. Macie więc sporo czasu na zapoznanie się z kontrowersyjną twórczością artystki. Więcej informacji szukajcie na CSW Toruń.

Tekst: Zuzanna Piontke

Artykuł Ikona performance’u Marina Abramović wystąpi w Toruniu pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

W Londynie została otwarta ogromna wystawa prac Yayoi Kusama

$
0
0

Kilka dni temu została otwarta dwunasta wystawa Yayoi Kusamy w londyńskiej galerii Victoria Miro’s Wharf Road. W skład THE MOVING MOMENT WHEN I WENT TO THE UNIVERSE wchodzi nowa praca z serii My Eternal Soul oraz Infinity Mirrored Rooms.

Yayoi znana jest przede wszystkim ze swoich instalacji, rzeźb oraz obrazów, a jej znakiem rozpoznawczym są krzykliwe wzory, głównie kropki. Artystka nazywa swoją twórczość sztuką obsesyjną, a od ponad czterdziestu lat przebywa w szpitalu psychiatrycznym w Tokio. W swoich abstrakcyjnych i surrealistycznych pracach nawiązuje do niepewności oraz lęku przed nieznanym. Pokoje, w których występują niekończące się refleksy, Kusama buduje z luster oraz kolorowych świateł wprowadzając zwiedzających w oszołomienie oraz dezorientację.

Wystawa będzie debiutem nowego pokoju z serii Nieskończonego Lustrzanego Pokoju. Pokój MOJE SERCE TAŃCZY DO WSZECHŚWIATA, zostanie wypełniony ornamentami związanymi z dzieciństwem Yayoi, głównie papierowymi lampionami, oraz dyniami. Wejście na wystawę jest bezpłatne, ekspozycja potrwa do 21 grudnia.

A przed Wami kilka zdjęć znalezionych na Instagramie opublikowanych przez pierwszych odwiedzających.

View this post on Instagram

🇬🇧WEDNESDAYART🇬🇧 @yayoikusamas

A post shared by tetsuya omura (@tetsuya_omura) on

View this post on Instagram

Exposição de Yayoi Kusama na Galeria Victoria Miro

A post shared by greycegiordani (@greycegiordani) on

View this post on Instagram

🌈Yayoi Kusama is amazing

A post shared by Henry Clark (@henry_clark) on

Tekst: Zuzanna Piontke

Artykuł W Londynie została otwarta ogromna wystawa prac Yayoi Kusama pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.


Piękne zdjęcia nas fascynują. Namiastka wrażeń po Olympus Perspective Playground

$
0
0

Nastały takie czasy, a może wcale nie nastały tylko zawsze takie były, że ludzie chcieli i chcą mieć ładne zdjęcia. Oświecenie udowodniło zainteresowanym, że swój wizerunek uchwycony na portrecie, to taki rodzaj ówczesnego zdjęcia. Od czasu oświecenia jednak czasu minęło dużo, a dziedzina fotografii poszła o 450 tysięcy kroków do przodu.

Dziś fascynują nas ciekawe fotografie, niecodzienna estetyka oraz wymyślne warunki, sprzyjające cykaniu dobrych zdjęć. Do niedawna każdy poszukiwacz spektakularnych wrażeń wizualnych mógł znaleźć ujście dla swoich potrzeb. Olympus Perspective Playground, czyli festiwal z interaktywnymi instalacjami stworzonymi przez światowej sławy artystów, zawitał do Wrocławia.

chłopak robi zdjęcie aparatem Popularny od kilku lat koncept wystawy fotograficznej w Niemczech zorganizowany przez zespół Olympusa, przyciągnął na swoją wystawę we Wrocławskiej Czasoprzestrzeni tysiące ludzi. Dla nikogo frekwencja nie powinna być większym zaskoczeniem, ponieważ od miesięcy można było zobaczyć billboardy i plakaty na ulicach miasta oraz zmożone reklamy w mediach. Największymi promotorami wydarzenia okazali się natomiast wszyscy uczestnicy, bo to dzięki nim wieść o najnowszej, tymczasowej atrakcji Wrocławia rozniosła się w ekspresowym tempie i dotarła dosłownie do każdego.

O.
Wystawa była ultra intrygująca. Bardzo podobało mi się, że na każdym kroku działo się coś innego. Wszystko dookoła zwracało moją uwagę! Każda część wystawy charakteryzowała się zupełnie inną dziedziną fotografii. Większość opierała się na różnorodnej zabawie światłem, ale nie brakowało też takich miejsc, które pozwalały na grę ciałem, kształtami, figurami i tłem. Każde pomieszczenie przenosiło mnie w inny zakątek mojej wyobraźni. Cała wystawa wywarła na mnie niesamowicie pozytywne wrażenie.

dziiewczyna stojąca wśród ludzi robi zdjęcie sufitowi, na którym jest lustro- w nim też się obijaP.
Ta wystawa była skierowana dosłownie do każdego. Zespół Olympusa stworzył warunki do tego, by każdy bez wyjątku na płeć, kolor skóry, narodowość czy status społeczny mógł wykonać profesjonalne zdjęcia w profesjonalnych warunkach. To zawsze się ceni. Znalazłem tam wiele ciekawych scenerii. Światło, które stanowi 70% zdjęcia, wszędzie było idealne. Bardzo podobał mi się pomysł z możliwością zrobienia zdjęcia oka. Czegoś takiego nie da się zrobić w domowych warunkach. Poza tym takasta akcja to świetny pomysł na wypromowanie produktu. Ludzie mają możliwość wypróbowania dobrego sprzętu w dobrych warunkach. Olympus kupił mnie, choćby tym, że dał mi możliwość zrobienia świetnego portretu przy wiszących światełkach. W sumie myślę, że to powinno być płatne… ale nie jest. I to jest świetne.

chłopak stojący w potoku kropekK.
Dobrze bawiąc się wykonywaniem fotek, zauważyłem, że na wystawę przychodzi głównie młodzież, studenci, a także rodziny z małymi dziećmi. Bardzo widoczny stał się fakt, że wszyscy wybrali się tam głównie z chęcią zrobienia ciekawych zdjęć i pochwalenia się później nimi np. na swoich Instagramach. Dla rodzin okazał się to również świetny sposób na spędzenie deszczowego weekendu. Największym minusem tego przedsięwzięcia były oczywiście kolejki… chętni skorzystania z interaktywnej fotowystawy musieli zmierzyć się z kilkugodzinnymi kolejkami do wejścia, a sami organizatorzy przeliczyli swoje możliwości i zdarzyło się, że stanowiska fotografii specjalistycznej były nieobsługiwane. To, co powinno zająć maksymalnie sześćdziesiąt minut, potrafiło zająć nawet cztery. Natomiast było to na tyle świeże, nowe (i oczywiście, darmowe) dla wszystkich uczestników, że narzekanie stało się tutaj raczej zbędne. Dla mnie był to świetnie spędzony wieczór. Wróciłem i spełniłem założenia marketingowców wydarzenia — opublikowałem zdjęcia, czyli zrobiłem darmową promocję.

D.
Zupełnie nie spodziewałam się, że wystawa, na którą się wybrałam, pozwoli mi na tak wiele. Możliwość skorzystania z profesjonalnego sprzętu w profesjonalnych warunkach była dla mnie czymś wyjątkowym. Na co dzień nie ma się przecież możliwości, udokumentowania chwil w tak dobrej jakości. Świadomość, że karta pamięci aparatu zostanie mi przy wyjściu oddana (ZA DARMO), napędzała do cykania ciekawych fotek. Myślę, że taka inicjatywa pokazała wielu, jak bardzo mają rozwinięty zmysł estetyczny. Olympus dowiódł, że właśnie tak powinno się podchodzić do systemu marketingowego oraz udowodnił każdemu uczestnikowi, jak ważny w działaniu całego schematu jest klient.

M.
Wystawa Olympus Perspective Playground to prezent dla fotografii. Wśród ferii kolorów można było sprawdzić swoje umiejętności lub po prostu świetnie spędzić czas ze znajomymi. Gra świateł i perspektywa uchwycona jednym spośród kilkudziesięciu specjalistycznych aparatów, okazała się wciągać na kilka niezapomnianych godzin, pozostawiając zapisane wspomnienia.

Wystawa była dostępna od 15 lutego do 10 marca we Wrocławskiej Czasoprzestrzeni i chyba wszystkim doskonale odpowiedziała na pytanie how can EYE SEE YOU?

Tekst: Kamila Chyziak
Zdjęcia: Magdalena Fugiel, Kamila Chyziak

Artykuł Piękne zdjęcia nas fascynują. Namiastka wrażeń po Olympus Perspective Playground pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

Bajzel, uśmotruchać, laćki. „Słownik dobrych łodzianizmów. Interpretują polscy ilustratorzy”

$
0
0

Łódź, jako miasto położone w centralnej Polsce chłonęła, co zrozumiałe, wpływy lingwistyczne ze wszystkich stron za sprawą napływającej do miasta za chlebem ludności.

Na kształtowanie się języka łodzian w dużej mierze wywarły wpływ gwary ludowe oraz żywy kontakt mieszkańców miasta z językiem niemieckim, rosyjskim oraz jidysz. Stąd obecność w nim germanizmów, takich jak: brecha, breszka (łom), tytka (papierowa torebka, zwinięty spiralnie kawałek papieru służący do pakowania cukierków; określenie znane również na Śląsku i w Poznańskiem), a także rusycyzmów (np. zwrot stać za czymś w znaczeniu stać po coś).

Wystawa Słownik dobrych łodzianizmów. Interpretują polscy ilustratorzy jest w pewnym sensie próbą przetestowania wyobraźni polskich ilustratorów. Wystawa prezentuje 23 wielkoformatowe ilustracje inspirowane tzw. łodzianizmami, czyli słowami charakterystycznymi dla naszego regionu, w tym funkcjonującymi wyłącznie w języku łódzkim.

Zaproszenie do projektu przyjęli: Karol Banach, Michał Bednarski, Blanka Biernat, Katarzyna Bogucka, Bartek Bojarczuk, Joanna Czaplewska,) Magda Grabowska-Wacławek(GraBOVSKA), Monika Hanulak, Izabela Kaczmarek-Szurek, Kazia Kalitan-Młodkowska, Jan Kallwejt, Bartek „Arobal” Kociemba , Bartosz Kosowski, Agata Królak, Michał Loba, Patryk Mogilnicki, Alek Morawski, Anna Niemierko, Patrycja Podkościelny, Anna Rudak, Dawid Ryski, Ola Woldańska-Płocińska, Martyna Wójcik-Śmierska.

Zadaniem każdego z twórców było zilustrowanie hasła/słowa ze słownika łódzkiego w formie plakatu za pomocą własnego języka artystycznego, wszystkie prace są zatem autorską interpretacją poszczególnych słów bądź wyrażeń. Wśród zilustrowanych pojęć znalazły się: skokobryki, dęciak, laćki, migawka, bigiel, glikować, badylarz, bijak, bajzel, boba, angielka, drapaki, kulawka, tytka, taryfa, foliówka, granda, krańcówka, kanar, kulosy, taryfa, trambambula czy uśmotruchać.

Większość z tych pojęć ma jakąś historię, która niejednokrotnie związana jest z ważnym wydarzeniem, np. słowo migawka (miesięczny bilet MPK) pojawiło się, gdy Łódź, jako jedno z pierwszych polskich miast uruchomiła 23 grudnia 1898 roku sieć elektrycznej komunikacji tramwajowej.

Definiując wybrane przez siebie pojęcia za pomocą grafiki, rysownicy postarali się o precyzję wypowiedzi, unikając jednocześnie dosadności, zostawiając przestrzeń dla wyobraźni widza, dając możliwość dopowiedzenia historii. Stanowi to z pewnością o wyjątkowości prac i dowodzi, że każdy z twórców traktuje odbiorcę jako partnera, wrażliwego czytelnika wizualnego języka.

Wernisaż wystawy Słownik dobrych łodzianizmów. Interpretują polscy ilustratorzy odbędzie się 17 maja 2019 (piątek) o godzinie 19:00 w łódzkiej Galerii Willa. Wystawa jest częścią Łódź Design Festival 2019 i będzie można ją oglądać do 21 lipca 2019. Więcej informacji znajdziecie na wydarzeniu na Facebooku.

Obrazek wyróżaniający: Joanna Czaplewska (Migawka), Ola Woldańska-Płocińska (Granda)

Plakat promujący wystawę Słownik dobrych łodzianizmów

Artykuł Bajzel, uśmotruchać, laćki. „Słownik dobrych łodzianizmów. Interpretują polscy ilustratorzy” pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

Zapytaliśmy 14 fotografów, z czym kojarzy im się słowo „metropolis”

$
0
0

Metropolis to motyw przewodni tegorocznej edycji Wro Fashion Foto – wyjątkowej wystawy fotografii mody.

Nie ma w Polsce wystawy o podobnym mechanizmie. Fotograficy przygotowują pracę specjalnie na wystawę, biorąc pod uwagę motyw przewodni oraz realizując swoje śmiałe pomysły. Przez lata można obserwować ewolucję projektu, przede wszystkim jego misji. Organizatorom wystawy zależy na promocji zdolnych fotografów zajmujących się modą, ale także na pokazywaniu utalentowanych reprezentantów całej branży: wizażystów, stylistów, fryzjerów, modelek i modeli.

Wystawę prac można z tegorocznej edycji Wro Fashion Photo można oglądać do 10 lipca 2019 w Chillroomie kina DCF. A my z tej okazji zadaliśmy 14 fotografom, biorącym udział w tym wydarzeniu kilka pytań, między innymi o to, czym dla nich jest tytułowe Metropolis!

Czytaj również: Wro Fashion Foto 2019. Kolejna edycja jedynej cyklicznej wystawy fotografii mody w Polsce 

Agnieszka Potoczna

Imię i nazwisko:
Agnieszka Potoczna

Pochodzę z:
Wrocławia

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Poza, miejski ruch, oldschool.

Ulubione miejsce na Ziemi:
Tam, gdzie jest chill i mrożona herbata. Najlepiej nad morzem.

Moje zdjęcie z WroFashion Foto to:
Połączenie retro i nowoczesności w kolorze przygotowującym do startu i aktywności, czyli moja interpretacja Metropolis.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Wolność, kreację swojego świata, wyobraźnię.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Jeździłam z przyjaciółką wieczorem po mieście. I stałyśmy na światłach.

Ulubiony trend modowy:
Jak się trochę dzieję – kolor i niecodzienne kroje.

Moje motto:

  • Tell me one last thing, is this real? Or has this been happening inside my head?
  • Of course it is happening inside your head, but why on earth should that mean that it is not real? (J.K. Rowling)
Anna Konieczna

Imię i nazwisko:
Anna Konieczna

Pochodzę z:
Małej wioski pod Częstochową

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Duże miasto należące do silnej kobiety, która wie czego chce.

Ulubione miejsce na Ziemi:
Góry, ponieważ mogę tam odpocząć, zapominając o wszystkich problemach.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Dyptyk, na którym przedstawiłam modelkę jako kobietę sukcesu, która panuje nad „swoim” miastem.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Poznawanie nowych ludzi, z którymi łączy mnie pasja.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Oglądałam film Diabeł ubiera się u Prady. Moja postać wzorowana była w pewnym stopniu na Mirandzie Priestly, granej przez Meryl Streep.

Ulubiony trend modowy:
Bufiaste ramiona. Uwielbiam niestandardowe rękawy.

Moje motto:
Nic nie dzieje się bez powodu.

Dariusz Sankowski

Imię i nazwisko:
Dariusz Sankowski

Pochodzę z:
Wrocławia

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Zamknięty obszar, przytłaczający, mimo swojej różnorodności, dążący do ujednolicenia w codziennym życiu, odcinający od świata zewnętrznego.

Ulubione miejsce na Ziemi:
To w którym aktualnie jestem ze swoimi znajomymi.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Odcięcie się od szarej codzienności. Pokazanie różnorodności oraz tego, że można się na chwilę zatrzymać.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Prostotę, naturalność, przekaz, brak ograniczeń.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Już przed wystawą wiedziałem, że będzie to fotomontaż, a zdjęcie wykonam w studiu. Od razu po przeczytaniu regulaminu wystawy wpadło mi do głowy mnóstwo pomysłów. Wybrałem ten, który przede wszystkim realizował temat, oraz pozwolił zrobić obraz niestandardowy.

Ulubiony trend modowy:
Proste, zwiewne, kolorowe

Moje motto:
Uśmiechnij się!

Dorota Kraczek

Imię i nazwisko:
Dorota Kraczek

Pochodzę z:
Lubelszczyzny

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Nowy Jork

Ulubione miejsce na Ziemi:
Mój dom rodzinny, w którym niestety ostatnio bywam rzadko

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Kreatywny eksperyment! Wraz z Jagodą i Piotrkiem kombinowaliśmy z pozami, miejscami. Dzielnie pozowali w okropnym zimnie. Główną robotę robi tu oczywiście stylizacja przygotowana przez Patrycję R. Masny Również makijaż i fryzury były dokładnie takie jak lubię, z Patrycją Julianną nie musiałyśmy się długo dogadywać w tych kwestiach! Pierwotnie, kolorystyka miała być raczej brudna i zgaszona, ale w procesie postprodukcji wyszło zupełnie inaczej.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
To, że nauczyła mnie patrzeć na świat i ludzi, inaczej, piękniej. No i to, że poznaję tylu wspaniałych ludzi!

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Gdy szłam przez wrocławskie Nadodrze. Uwielbiam te stare kamienice.

Ulubiony trend modowy:
Wielkie blaszane kolczyki!

Moje motto:
Nie mam konkretnego. Po prostu podchodzę do życia odważnie, z uśmiechem no i kieruję się sercem ;).

Karolina Majchrzak

Imię i nazwisko:
Karolina Majchrzak

Pochodzę z:
Kłodzka

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Natłok wrażeń.

Ulubione miejsce na Ziemi:
Hamak przed domem na wsi.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Dyptyk powstały na dachu jednej z kamienic Wrocławia.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Możliwość kreowania obrazu na podstawie swoich wyobrażeń.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Tylko zobaczyłam temat wystawy.

Ulubiony trend modowy:
Oversizowe marynarki.

Moje motto:
Niczego nie oczekuj, wszystkiego się spodziewaj.

Linda Parys

Imię i nazwisko:
Linda Parys

Pochodzę z:
Kielc, choć Wrocław stał się zdecydowanie moim miastem.

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Tworzenie

Ulubione miejsce na Ziemi:
Plaża – piasek pod stopami i widok na morze, najlepiej to nieturystyczne.

Moje zdjęcie z WroFashion Foto to:
Bujanie w obłokach

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Wolność spojrzenia

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Piłam poranną kawę!

Ulubiony trend modowy:
Slow fashion, choć to nie trend a nurt i sposób na ponad sezonowy odbiór oraz rozumienie mody.

Moje motto:
Do what you love. Think Big. Act. Repeat.

Natalia Michałowska

Imię i nazwisko:
Natalia Michałowska

Pochodzę z:
Ostrowa Wielkopolskiego

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Siła, nowoczesność i odwaga w działaniu.

Ulubione miejsce na Ziemi:
Wieś mojej babci

Moje zdjęcie z WroFashion Foto to:
Obraz dziewczyny nowoczesnej, która nie boi się ryzyka.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Możliwość przekazania tego co nam w duszy gra.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Siedziałam nad rzeką i wygrzewałam się na słońcu.

Ulubiony trend modowy:
Powrót do naturalności, docenianie kobiecego piękna.

Moje motto:
Człowiek szczęśliwy, to człowiek, który spełnia swoje marzenia, a więc nie bój się po nie sięgać.

Nicole Białkowska

Imię i nazwisko:
Nicole Białkowska

Pochodzę z:
Ostrowa Wielkopolskiego

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Dynamika, wielowymiarowość

Ulubione miejsce na Ziemi:
Gdzieś na plaży lub w górach, zdala od tłoku.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Ukazanie imprezowej miejskiej rzeczywistości, powrotów do domu nad ranem oraz wspomnienie młodzieńczych lat.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Ulotność chwili, estetykę.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Gdy zbliżał się termin!

Ulubiony trend modowy:
Chyba nie posiadam… choć myślę, że wszystko co związane ze stylem boho!

Moje motto:
Jak się chce, to się da!

Waldemar Łomża

Imię i nazwisko:
Waldemar Łomża

Pochodzę z:
Wałbrzycha

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Gwar dużego miasta, zatłoczone ulice.

Ulubione miejsce na Ziemi:
Miejsce w który otaczają mnie pozytywni ludzie.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Ukazanie pędzącego społeczeństwa za karierą w wielkim mieście. Wyścig korpo szczurów.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Nietuzinkowość

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Otrzymałem temat sesji i od razu skojarzyło mi się z dużą korporacją w której kiedyś pracowałem ponad 10 lat.

Ulubiony trend modowy:
Retro sport

Moje motto:
Życie ma tyle kolorów, ile potrafisz dostrzec.

Zuza Gałczyńska

Imię i nazwisko:
Cześć! Jestem Zuza Gałczyńska

Pochodzę z:
Wrocławia – piękne miasto!

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Wielowymiarowość, metropolia, ekspresja.

Ulubione miejsce na Ziemi:
Łąka, wzgórze, z przyjaciółmi. koniecznie z aparatem i wieczornym ogniskiem.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Double-shot, czarnobiałe i kolorowe.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Uwielbiam fakt, że każda fotografia niesie za sobą historię, wspomnienia, że fotografia zawsze jest nacechowana emocjami.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się:
W mojej głowie, gdy nadszedł dzień na zdjęcia. Wcześniej były moodboardy, tablice, ciuchy, wszystko – oprócz pomysłu na konkretny kadr.

Ulubiony trend modowy:
Sneakersy do eleganckich kreacji.

Moje motto:
Jeśli kiedykolwiek zamierzasz cieszyć się życiem – teraz jest na to czas – nie jutro, nie za rok. Dzisiaj powinno być zawsze najwspanialszym dniem. – Thomas Dreier

Jarek Kasprowiak

Imię i nazwisko:
Jarek Kasprowiak

Pochodzę z:
Wałbrzycha

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Kurt Lang i jego film „Metropolis”

Ulubione miejsce na Ziemi:
Ziemia

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Krótka historia inspirowana filmami oraz plakatami kinowymi szczególnie ekspresionizmem, zatrzymana w jednym kadrze

W fotografii najbardziej sobie cenię:
To, żeby zdjęcia pokazywały emocje oraz/lub jakąś historię, niekoniecznie wprost powiedzianą a nawet niedopowiedzianą. Wszystko uchwycone w jednym lub kilku kadrach.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Dostałem informację o temacie wydarzenia i od razu skojarzyło mi się to z ekspresjonizmem w kinie.

Ulubiony trend modowy:
Nie mam konkretnego ulubionego trendu. Z każdego można czerpać inspiracje.

Moje motto:
Tworzyć nie odtwarzać.

Małgorzata Drozdowska-Słyż

Imię i nazwisko:
Małgorzata Drozdowska-Słyż

Pochodzę z:
Wrocławia

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Wielkie miasto

Ulubione miejsce na Ziemi:
Wszędzie tam gdzie mogę się zrelaksować, gdzie mogę cieszyć się naturą.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Połączenie nowoczesności, miasta i energetycznych kolorów.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Że mogę kreować swój własny świat!

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Zobaczyłam obrazy malarki Edyty Grzyb.

Ulubiony trend modowy:
Sportowa elegancja

Moje motto:
Myślę, że każdy jest dziwny. Powinniśmy wszyscy celebrować naszą indywidualność i nie wstydzić się jej. – Johnny Depp

Honorata Karolczak

Imię i nazwisko:
Honorata Karolczak

Pochodzę z:
Z małego miasteczka w województwie wielkopolskim jakim jest Śmigiel.

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Metropolis kojarzy mi się z futurystycznie wyglądającym miastem którego integralną częścią
są postacie, ludzie niesamowicie odpowiednio przystosowani do życia w przyszłości, bardzo ciekawie wyglądający.

Ulubione miejsce na Ziemi:
Góry, cisza, spokój ,otwierające przestrzenie w głowie do tworzenia nowych projektów.

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Dyptyk dwóch fotografii. Prawe, w kolorze przedstawia modelkę na tle jednej ze ścian DH Renomy we Wrocławiu, podbite fantastycznym czerwonym odcieniem jednej z szyb tegoż Domu Handlowego w biżuterii Yes oraz stylizacji i futurystycznym makijażu Magdaleny Dobrej. Lewe w b&w pokazuje namodelce futurystyczną także biżuterię Yes oraz autorski projekt części biżuterii od Magdaleny Dobrej.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
Niesamowitą przestrzeń kreacyjną , indywidualność, wolność!

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Pomysł pojawił się od razu po przeczytaniu tytułu tegorocznej edycji i obejrzeniu DH Renoma we Wrocławiu.

Ulubiony trend modowy:
Nie mam jednego sprecyzowanego trendu modowego, którym kieruję się w fotografii.
Inspiruje mnie wiele detali z różnych epok, lubię niestandardowe połączenia.

Moje motto:
Nie kieruję się w życiu jedna zasadą!

Sylwia Mużyło

Imię i nazwisko:
Sylwia Mużyło

Pochodzę z:
Wrocławia, obecnie mieszkam i tworzę w Dzierżoniowie

Pierwsze skojarzenie ze słowem metropolis to:
Fritz Lang

Ulubione miejsce na Ziemi:
Sad pomarańczowy

Moje zdjęcie z Wro Fashion Foto to:
Kobieta w lekkiej zwiewnej sukience o kwiatowym ornamęcie przypominającym wzroy Williama Morissa Dosłownie ubrana w kolekcję broszek pochodzących ze Spółdzielni Pracy Rękodzieła Artystycznego „Imago Artis” … Bardzo kobieco bardzo secesyjnie, ale na tle bardzo geometycznym, które to właśnie przenosi nas do mojego „metropolis”.

W fotografii najbardziej sobie cenię:
To trochę jak szybki szkicownik. Cenię sobie to, że pozwala mi szybko zarejstrować nie tylko to co widzę… ale przede wszystkim jak to widzę.

Pomysł na konkursowe zdjęcie pojawił się w mojej głowie, gdy:
Wypiłam poranną kawę 🙂 Wiedziałam, że nie będzie to współczesny czy futurystyczny świat. Wiedziałam też że nie będą to zatłoczone ulice i rozbudowane miasta. W głowie miałam pewną subtelność i rytm charakterystyczny dla dużych miast.

Ulubiony trend modowy:
Cenię sobie naturalność i kobiecość, siłę, wolność – trudno mówić o konkretnym trendzie

Moje motto:
What If You’re Right and They’re Wrong?

Artykuł Zapytaliśmy 14 fotografów, z czym kojarzy im się słowo „metropolis” pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

Kreował własną rzeczywistość, był jednym z najwybitniejszych polskich artystów. W MOCAK-u pojawi się wystawa prac Mikołaja Smoczyńskiego „Ekspozycja prywatna”

$
0
0

W tym roku obchodzimy 10. rocznicę śmierci jednego z najwybitniejszych polskich artystów, którego twórczość wciąż jest odkrywana na nowo.

Mowa o Mikołaju Smoczyńskim (1955-2009), którego całość spuścizny została przekazana MOCAK-owi. Wystawa Ekspozycja prywatna będzie dostępna w Galerii Re Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK od 25 października 2019 do 15 marca 2020 roku.

Na Ekspozycję prywatną składają się czarno-białe zdjęcia wykonane w lubelskiej pracowni artysty. Ujawniają one dwustopniowy proces twórczy – konstruowanie obiektu i aranżowanie wnętrza, które następnie było fotografowane. Na obu etapach powstawało dzieło sztuki. Mikołaj Smoczyński kreował własną rzeczywistość. Tylko ona interesowała go jako temat zdjęć.

Mikołaj Smoczyński, z serii Obrazy, początek lat 80., fotografia,19,6 × 25,9 cm, Kolekcja MOCAK-u

Prezentowana na parterze galerii seria Autoportrety całopostaciowe ze statywem świadczy o tym, że artysta identyfikował się z rolą fotografa. W tym zapoczątkowanym w latach 80. cyklu sylwetka Mikołaja Smoczyńskiego jest poruszona i rozmyta. Długi czas naświetlania powoduje, że nieostra postać przeciwstawia się wyrazistości miejsca.

W ten sposób twórca wyraża zasadę swojej obecności: nigdy w pełni nie pojawia się na żadnym tle. Najobszerniejszą część wystawy stanowią fotografie z lat 1980–1998. Dotyczą kilku rodzajów aranżacji. Mikołaj Smoczyński ustawiał na tle białych ścian geometryczne obiekty, poddając ich kształt działaniu zmiennego światła padającego z okna.

Mikołaj Smoczyński, z serii Obrazy, początek lat 80., negatyw, 6 × 6 cm, Archiwum MOCAK-u

Wieszał też i drapował materie, obserwując rozkład cieni. Odrębną grupę prac – wykonywanych już w galeriach i muzeach – stanowią instalacje, do których zamiast przedmiotów wprowadzał metody. Polegało to na naklejaniu na ściany kilku warstw płótna i siłowym zrywaniu ich po wyschnięciu wraz z częścią tynku. Oba etapy – ściana oklejona i ściana zdarta – były traktowane jako pełnoprawne dzieła sztuki. W tytułach takich prac artysta wykorzystywał dwuznaczność słowa zdjęcie.

Mikołaj Smoczyński, z serii Autoportrety całopostaciowe ze statywem, początek lat 80., negatyw, 6 × 7 cm, Archiwum MOCAK-u

Każda sytuacja artystyczna, którą Mikołaj Smoczyński aranżował, każda rzecz, którą wykonywał lub – czasem – znajdował, była oceniana pod kątem przydatności dla jego koncepcji fotograficznej. Wszystkie swoje działania twórcze – konstrukcyjne, ingerencyjne, performerskie – sprowadzał on ostatecznie do tego medium.

Link do wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/432992537326859/

Zdjęcie wyróżniające: Mikołaj Smoczyński, Autoportret, 1990, fotografia, 16,5 × 21,9 cm, Kolekcja MOCAK-u

Artykuł Kreował własną rzeczywistość, był jednym z najwybitniejszych polskich artystów. W MOCAK-u pojawi się wystawa prac Mikołaja Smoczyńskiego „Ekspozycja prywatna” pochodzi z serwisu Magazyn HIRO.

Chłopcy malowani. Co sprawia, że mężczyzna jest męski, a kobieta kobieca?

$
0
0

„Chłopcy malowani” niegdyś dzielni bohaterowie, ułani, za którymi uganiały się kobiety. Dziś określenie to nabrało nowego znaczenia. „Chłopcy malowani” to tytuł wystawy fotografii Patrycji Toczyńskiej. Co sprawia, że mężczyzna jest męski, a kobieta kobieca? Czy na pewno płeć wszystko determinuje?

Patrycja Toczyńska próbuje zwrócić uwagę na zmieniające się wzorce męskości – na przestrzeni wieków do dnia dzisiejszego. Do udziału w projekcie zaprosiła modeli, influencerów i ciekawe osobowości. Każda z postaci została sfotografowana w sposób zupełnie neutralny, niesugerujący konkretnej płci. Na zdjęciach pojawili się mężczyźni, kobiety, ale też osoby transpłciowe i niebinarne.

Pozbawieni tożsamości narodowej, kulturowej „Chłopcy malowanidostosowują się do wymogów współczesnego świata. Rozważania na ten temat oraz wnikliwa obserwacja rynku mody i świata sztuki skłoniły autorkę do próby odnalezienia odpowiedzi na pytania: kim jest prawdziwy mężczyzna oraz jakie jest jego miejsce w dzisiejszym świecie?

Każdy z nas ma w głowie pewne wyobrażenia na temat tego, jak wygląda kobieta i mężczyzna, a nasze mózgi automatycznie doszukują się różnic anatomicznych. Co jeśli jest to tylko iluzja? Patrycja Toczyńska pokazuje na swoich fotografiach, że to, co odbieramy za pomocą naszego zmysłu wzroku, nie zawsze musi być prawdą.

Defabryka to miejsce jest energetycznym punktem na mapie warszawskiego Żoliborza. Powstało w budynku Dawnej Fabryki Wynalazków, by przyciągać i wyzwalać kreatywność, realizować oryginalne projekty i idee. Obecnie adres Duchnicka to twórcze i inspirujące miejsce skupiające wiodące brandy z dziedziny projektowania wnętrz, innowacji, inteligentnych technologii, reklamy i gastronomii.

Wystawę można oglądać od 27 lipca 2021 roku do 15 sierpnia 2021 roku w Defabryce, przy ul. Duchnickiej 3, w Warszawie.

 

DEFABRYKA UL. DUCHNICKA 3, BUD. 4 defabryka.pl

pon. – pt.: 7:00 – 21:00

sob.: 7:00 22:00, niedz.: 7:00 19:00

Zdjęcia: Patrycja Toczyńska patrycjatoczynska.com

@patrycja_toczynska

Makijaż: Gosia Bartoń

@gosiabarton.more

Włosy: Mateusz Soboń

@mati_hair_artist

Stylizacje: Nicole Rozwadowska i Edyta Piasecka

@nicole.rozwadowska fb: Edyta Piasecka Makijaż Stylizacja

Specjalne podziękowania dla: AS Management, ECManagement, Selective Management Warsaw, Xmanagement.

Win:Win – szósta odsłona wernisażu psich portretów Michała Torzeckiego

$
0
0

Michał Torzecki i Daftcode ponownie zapraszają na otwarcie akcji charytatywnej pod hasłem „Sztuka pomagania zwierzakom”. 27 sierpnia będzie można kupić zdjęcia psów ze schronisk i kociąt w Centrum Praskim Koneser, poznać osobiście czworonożnych przyjaciół i rozpocząć proces adopcji. Zebrane pieniądze zostaną przekazane do schroniska Viva w Korabiewicach.

Win:Win czyli podwójne zwycięstwo

Win:Win to wspólna inicjatywa Michała Torzeckiego i firmy Daftcode. Od 2016 roku, Torzecki rysuje wyjątkowe portrety psów ze Schroniska Korabiewice Viva. Goście imprezy będą mogli nie tylko zakupić obrazek, ale także osobiście poznać psa i rozpocząć proces adopcji. Dodatkowo, każdy adoptujący otrzyma w prezencie portret swojego nowego zwierzaka. Tak więc, pies zdobywa nowy dom, a adoptujący wsparcie czworonożnego przyjaciela na całe życie.
husky stojący na tle swojego portretu
zdjęcia: materiały prasowe

Win:Win – atrakcje

Wernisaż odbędzie się w Centrum Praskim Koneser, w lekko odświeżonej formule. Torzecki i wolontariusze, spotkają się z gośćmi w sobotę 27 sierpnia w godzinach 15:00-20:00 w otwartej przestrzeni Placu Konesera. Ze względu na to, że wydarzenie będzie miało charakter festiwalu rodzinnego, organizatorzy zachęcają rodziców do przyjścia z dziećmi.

Poza kupnem obrazów i adopcją, goście będą mogli wspomóc schronisko także darowiznami lub poprzez zakup gadżetów – sitodruków, pinów, toreb czy kubków z charakterystycznymi mordkami psów. Dostępne będą wersje zarówno kolorowe, jak i czarno-białe.

Michał Torzecki
zdjęcia: materiały prasowe

,,Wierzę, że sztuka ma ogromną moc czynienia dobra, dlatego cieszę się, że już po raz szósty organizujemy z Daftcode Win:Win.” – komentuje Michał Torzecki. – „Sytuacja w polskim azylu zawsze była trudna, ale dodatkowo napięta przez inflację i wojnę na Ukrainie. Łącznie poprzednie edycje zebrały 187 000 zł, ale w tym roku jesteśmy pewni, że Polska pokaże, że zależy jej na losie bezdomnych zwierząt.”

Pamiętajcie, że imprezę nie można wprowadzać własnych zwierząt. Dlaczego? Organizatorzy nie chcą, aby psiaki dostępne do adopcji odczuwały jeszcze większy stres.

Zobacz też: Sztuka obserwacji oczami Oleksandry

Sztuka obserwacji oczami Oleksandry

Wystawa 
BBC Earth „Zjawiskowa Ziemia”

$
0
0
Wybuch wulkanu w centrum Warszawy? Może nie na żywo, bo nie mamy tu wulkanów, ale możecie zobaczyć to i inne wiele innych zapierających dech w piersiach zjawisk odwiedzając immersyjną wystawę 
BBC Earth „Zjawiskowa Ziemia”. Zorza polarna w Norblinie Początek listopada będzie dla Warszawy okresem szczególnych anomalii pogodowych. Mieszkańcy stolicy mogą spodziewać się zorzy polarnej, a […]

(EX)plozja nieznanych zdjęć Kory na wystawie Jacka Poremby – do zobaczenia między koncertami na Great September w Łodzi

$
0
0
Goście odbywającego się 14 – 16 września w Łodzi festiwalu Great September będą mieli okazję uczestniczyć nie tylko w ponad 100 koncertach, ale i w wielu rozmowach o muzyce i wydarzeniach dodatkowych. Jednym z nich jest „(EX)plozja” – wystawa  wyjątkowych i często nigdy wcześniej niepublikowanych zdjęć Kory, autorstwa Jacka Poremby. Do obejrzenia w łódzkiej Galerii […]

Prace 6 polskich artystów na wystawie w Monachium

$
0
0
Muzeum NS-Dokumentationszentrum otwiera wystawę pokazującą temat Holocaustu oczami współczesnych polskich artystów. Wśród prac prezentowanych w byłej siedzibie NSDAP znajdzie się sześć „zanikających” portretów kobiet żydowskiego pochodzenia autorstwa Pawła Kowalewskiego czy płótna Wilhelma Sasnala. Wystawa polskich artystów w Monachium W NS-Dokumentationszentrum w Monachium będzie można zobaczyć prace Pawła Kowalewskiego, Zuzanny Hertzberg, Elżbiety Janickiej, Wojciecha Wilczyka, Agnieszki […]

Win:Win 7.0 – wernisaż psich portretów Michała Torzeckiego oraz gości specjalnych!

$
0
0
Michał Torzecki, firma Daftcode oraz Psi Bufet zapraszają na wernisaż charytatywny pod hasłem „Sztuka pomagania czworonogom”. Tegoroczna, siódma edycja będzie zwieńczeniem wieloletniego cyklu wspierających psiaki ze schroniska charytatywnych wydarzeń.  Win:Win 7.0 Win:Win to wspólna inicjatywa artysty Michała Torzeckiego i firmy technologicznej Daftcode. Tym razem wernisaż odbędzie się 30 listopada w pięknej przestrzeni na ulicy Nowy Świat […]

Levi’s® x Vitra – wystawa Icons Re/Outfitted

$
0
0
Milan Design Week 2024 zbliża się wielkimi krokami, a marka Levi’s® po raz kolejny łączy siły z holenderską agencją kreatywną The Visionary Lab.W historycznym Palazzo dei Giureconsulti, The Visionary Lab stworzyła we współpracy z włoskim projektantem mody Marco Rambaldi hipnotyzującą, dzianinową instalację wokół Panton Chair. Projekt Icons Re/Outfitted po raz kolejny tchnie nowe życie w […]

Wystawa FREEdonia – Dominik Jan Gralak

$
0
0
FREEdonia to wystawa o charakterze manifestu artystycznego, w którym Dominik Jan Gralak przedstawia ważne dla siebie wartości oparte na humanistycznych ideach, szacunku dla człowieka i natury. Artysta zaprasza odbiorcę do utopijnej krainy, miejsca-nie miejsca, które wciąż poszukuje, gdzie byłby prawdziwie wolny i mógłby się spełniać, łącząc na swoich warunkach świat sztuki i sportu. Wystawie FREEdonia […]
Viewing all 43 articles
Browse latest View live